piątek, 18 maja 2012

Bursztyn


BURSZTYN

   Bursztyn ma niespełna 2 lata. Urodził się w stajni,
której hoduje się konie z dobrym pochodzeniem.
Niestety od chwili narodzin malucha wiadomo
było, że w tej stajni nie ma miejsca na
końskiego kundelka. Jego matkę pokrył ogier,
który nie ma szlachetnego pochodzenia. Właściciel
postanowił go odchować i sprzedać kiedy
mały dorośnie. Niestety, nie ma na niego na-
bywcy. Bursztyn ma wadę postawy. Prawdopodobnie
nie będzie mógł chodzić pod siodłem. To obniża
jego wartość jako konia użytkowego. Teraz może
trafić tylko do rzeźni, gdzie jego życie 
przelicza się na kilogramy mięsa. Gdyby nie nasz weterynarz - nigdy nie dowiedzielibyśmy się o jego istnieniu. 
     Bursztyn nie stoi już w stajni z pozostałymi końmi. Kilka dni temu musiał zwolnić miejsce dla innego, Bardziej wartościowego konia. Właściciel wystawił go do małej obory, w której kiedyś stały krowy. Jeszcze kilka dni temu brykał beztrosko po łące z resztą stada. Czasem udaju mu się wyjrzeć przez okno obory, ale już nigdy nie pogalopuje z nimi po padoku. I nigdy już nikt nie zatroszczy się o niego. Decyzja już zapadła. Właściciel sprzeda Bursztyna handlarzowi za kilka dni...
Nie chcemy na to pozwolić! Możemy ocalić jego życie,
jeśli do 25go maja zapłacimy za niego 2800złotych.
Z Państwa pomocą na pewno nam się to uda!
Chcemy, żeby Bursztyn dołączył do reszty fundacyjnego stada, gdzie wszystkie konie są tak samo kochane, bez
względu na swoje pochodzenie.


TĄ INFORMACJE MOŻECIE ZNALEŹĆ NA 11EJ STR. W "TELE-MAGAZYNIE".


PROSZĘ O POMOC DLA NIEGO!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz